Kraków -> Swoszowice -> Grabówki -> Świątniki Górne -> Swoszowice -> Kraków
Piątek, 22 kwietnia 2011
· Komentarze(0)
Dzisiaj zaliczyłem jedne z pierwszych kilometrów na szosówce. Rany ale dziwnie się jechało. Szczęśliwie z każdym kilometrem nasiąkałem szosowym stylem jazdy.
Chociaż jest to bardzo niebezpieczne to uwielbiam ścigać się z autami na światłach, szybki skok na przód, zmęczenie aż do granic moich możliwości a następnie chwila odpoczynku i znów skok - takie rzeczy tylko na Alejach ;-)
Z Krakowa tradycyjnie do Swoszowic, a następnie odbiłem na Grabówki by spróbować swoich sił na podjazdach. Kierując się w stronę Świątników Górnych zdychałem na podjazdach ;-) Jakoś nogi jeszcze nie przyzwyczaiły się do szosowych przełożeń.
To wszystko wina kompaktowej korby w przełajówce...
Chociaż jest to bardzo niebezpieczne to uwielbiam ścigać się z autami na światłach, szybki skok na przód, zmęczenie aż do granic moich możliwości a następnie chwila odpoczynku i znów skok - takie rzeczy tylko na Alejach ;-)
Z Krakowa tradycyjnie do Swoszowic, a następnie odbiłem na Grabówki by spróbować swoich sił na podjazdach. Kierując się w stronę Świątników Górnych zdychałem na podjazdach ;-) Jakoś nogi jeszcze nie przyzwyczaiły się do szosowych przełożeń.
To wszystko wina kompaktowej korby w przełajówce...