Deszczowo przełajowo
Poniedziałek, 4 kwietnia 2011
· Komentarze(0)
Zbierałem się na rower od kilku godzin - miało padać. Co chwilę zerkałem za okno czy już pada czy jeszcze nie. W końcu się wkurzyłem i poszedłem coś pojeździć. Ledwo ruszyłem a zaczęło kropić. Jak dojechałem na most Dębnicki to lało już porządnie. Stwierdziłem że mam deszcz daleko w D**** i pojechałem do Tyńca. Z powrotem jadąc z wiatrem, cały przemoczony jechałem jak najszybciej żeby się rozgrzać.