Kraków -> Bochnia -> Kraków

Sobota, 2 kwietnia 2011 · Komentarze(2)
No i pierwszy wypad na szosówce w tym roku. Szczęśliwie nie rozstawaliśmy się przez zimę bo była stale wpięta w trenażer.

W kierunku Bochni jechałem z lekkim wiatrem w plecy. Na Wielickiej trochę poszalałem ale od tego szaleństwa o mało bym nie miał "wypadku" - co jakiś czas słyszałem że coś mi stuka w tylnym kole. Szczęśliwie w porę zauważyłem że odpiął się zacisk - wystarczyło tylko podrzucić koło i zapewne nie wróciłoby na swoje miejsce. Do Bochni jechałem 1h 18 min co stanowi mój najlepszy czas na tym dystansie.

Z powrotem było trochę ciężej. Zmęczone mięśnie i wiatr w plecy. Do domu wróciłem trochę zrypany. Brakuje mi jeszcze wytrzymałości :-(

Komentarze (2)

Pewnie!! Muszę wrócić do regularnego zaglądania na forum bo ostatnio wyszło mi to z nawyku.

Jelitek 19:24 czwartek, 7 kwietnia 2011

Może kiedyś przejedziesz się z szosowymkrakowem.pl?

Pozdrawiam

robin 18:55 czwartek, 7 kwietnia 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nycha

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]