Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:7362.00 km (w terenie 332.00 km; 4.51%)
Czas w ruchu:283:24
Średnia prędkość:26.41 km/h
Maksymalna prędkość:82.00 km/h
Suma podjazdów:16602 m
Maks. tętno maksymalne:190 (97 %)
Maks. tętno średnie:181 (92 %)
Suma kalorii:12208 kcal
Liczba aktywności:108
Średnio na aktywność:69.45 km i 2h 37m
Więcej statystyk

Puk puk. Formo czy to ty??

Sobota, 14 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Trening
W Krakowie odbywał się dzisiaj Skandia Maraton, nawet przez chwilę nie myślałem by wystartować. Zostawiam siły na jutrzejszy maraton w Zabierzowie.

Planowałem raczej lekki trening w tlenie, tak żeby za bardzo nie przesadzić i nie wypompować się. Zważywszy na fakt że ostatnio jakoś dziwnie słaby byłem nie chciałem jechać daleko. No ale...odezwał się kolega i pojechaliśmy na dłuższy mocniejszy trening.

Z Krakowa na Wieliczkę, a następnie w stronę Gdowa przez Biskupice. Z Gdowa w kierunku Dobczyc a następnie w prawo na Dziekanowice i ponownie na Wieliczkę. Pogoda była idealna, lekki wiatr który w zasadzie nie utrudniał jazdy. A forma...no cóż byłem bardzo zdziwiony bo całe 80 kilometrów przejechałem bez odrobiny zmęczenia, noga podawała równo i silnie. OBY TAK DALEJ!

Kraków -> Swoszowice -> Opatkowice -> Skawina -> Kraków

Wtorek, 10 maja 2011 · Komentarze(4)
Kategoria Trening
Kolejna próba rozkręcenia się trochę. Nogi jakoś wyjątkowo są bez energii. Dzisiaj było piękne słońce ale wiatr dawał się we znaki.

Po mojej ulubionej walce z autami na Alejach doczołgałem się do Swoszowic. Stamtąd odbiłem na Opatkowice i do Skawiny. W drodze powrotnej do Krakowa niemiłą sytuacja - podczas wyprzedzania tira w korku kierowcy ciężarówki nie spodobało się to i prawie przy samym uchu włączył klakson....masakra... mało z roweru nie spadłem.

Zastanawiam się jak reagować na takich idiotów. A może w ogóle nie reagować??

W Krakowie zapoznałem się z kolarzem z którym wspólnie dokręciliśmy bulwarami do centrum. Nareszcie udało mi się złapać trochę kolarskiej opalenizny :-)

Wokół zalewu Dobczyckiego

Sobota, 7 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
Od czasu Złotego Stoku nie jeździłem w ogóle. Dlatego postanowiłem nadrobić trochę straconych kilometrów i pojechać zrobić setkę.

Dzień był bardzo zimny i wietrzny. Gdyby nie fakt że umówiłem się z kolegą to nawet z łóżka bym nie wyszedł. Tym bardziej że byłem akurat po dyżurze.
Nas samym zalewem pogoda się poprawiła. Przestało wiać, wyszło na chwilkę słońce.
Niestety im bliżej Krakowa tym zimniej robiło się. Noga jakoś specjalnie nie podawała.

W Świątniach Górnych myślałem że zejdę z roweru. Szczęśliwie zrobiliśmy chwilkę przerwy i na spokojnie mogłem wrócić do domu.

Trenażer #7

Sobota, 19 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
Pogoda dzisiaj fatalna, dwa razy zbierałem się żeby pojechać z cichym kącikiem, ale co przestało padać a ja podejmowałem decyzję że jednak jadę to zaczynało znów sypać śniegiem :-(

Ostatecznie odpuściłem sobie śniegowo-błotną zabawę i zamiast tego odpaliłem Tour of Lombardy - film Tacxa i pojechałem w jego rytm. Czyli - jeden długi podjazd i niewielkie hopki. Zabawa przednia :-)

Kiedy ziemia błotem się staje, to oznacza że czas na PRZEŁAJE!! :-D

Wtorek, 15 marca 2011 · Komentarze(4)
Kategoria Trening
Piękne popołudnie, trzeba było skorzystać z faktu że zmyłem się dzisiaj z pracy wcześniej :-)
Zebrałem moją czyściutką, wymytą w wannie przełajówkę i ruszyłem do Lasku Wolskiego. Pierwsze asfaltowe podjazdy dały znać że forma jest głęboko w d***e.
Na szczęście później było nieco lepiej. Nie przepalałem się, toteż kręciło się całkiem przyjemnie.
Asfaltowy podjazd pod lasek wolski, później boczny odjazd do Kopca Piłsudskiego. Masakra, zaczęło się błoto. Myślę sobie że w sumie trochę brudu nie zaszkodzi. Spod kopca odbiłem w kierunku terenowego zjazdu. Niestety za chwilę zawracałem. Ledwo zjechałem z szutrowej ścieżki a już byłem cały czarny.
Nawrót i asfaltem z powrotem pod zoo. Stamtąd ostatecznie zjechałem terenem i do domu dojechałem asfaltem (trzeba było wysuszyć syf by w domu nie kapało na podłogę i żeby żona zła nie była ;-) )

Trenażer #6

Środa, 23 lutego 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
No i tak...z racji przeziębienia odpaliłem trenażer.
Pierwsze 40 minut w tlenie w rytmie 3 etapu Tour of Qatar. Następnie 30 minut w rytmie treningu Sufferfest "The FightClub".

Trening z Cichym Kącikiem

Niedziela, 13 lutego 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
Korzystając z faktu że miałem trochę później do pracy, zabrałem się z Cichym Kącikiem na niedługi trening. Tempo jak na tę porę roku było bardzo mocne.

Trenażer #5

Piątek, 11 lutego 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Trening
Krótka jazda na trenażerze. Krótka bo film się zaciął i już nie miałem motywacji by dalej jeździć.

Trenażer #4

Poniedziałek, 3 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Trening
Trenażer - nieco ponad godzinkę w tlenie.