Pierwszy szosowy wyjazd w
Czwartek, 5 czerwca 2008
· Komentarze(0)
Pierwszy szosowy wyjazd w czerwcu. Niestety mimo regularnych treningów, noga nie podawała tak jak powinna. Brakło sił na podjazdach a utrzymanie prędkości sprawiało kłopot. Może to wynik braku obiadu przed wyjazdem?
Oczywiście jeżdżąc po szosie nie obyło się bez walki z kierowcami. Akurat podczas tego wyjazdu była jakaś plaga. Najpierw gość zajechał koledze drogę spychając go prawie do rowu, a później jakiś idiota się przyczepił że jedziemy jeden obok drugiego mimo że miał pas szerokości pasa startowego.
Na nieszczęście zaliczyłbym glebę na światłach ponieważ but mi sie nie wpiął do pedała. Ah...taki dziwny dzień :-(
Oczywiście jeżdżąc po szosie nie obyło się bez walki z kierowcami. Akurat podczas tego wyjazdu była jakaś plaga. Najpierw gość zajechał koledze drogę spychając go prawie do rowu, a później jakiś idiota się przyczepił że jedziemy jeden obok drugiego mimo że miał pas szerokości pasa startowego.
Na nieszczęście zaliczyłbym glebę na światłach ponieważ but mi sie nie wpiął do pedała. Ah...taki dziwny dzień :-(