Druga jazda w tym roku.
Niedziela, 20 stycznia 2013
· Komentarze(0)
Kategoria Zwykła jazda
Trochę zaniedbałem rower...
Po długim okresie pięknej pogody nadeszła siarczysta zima. Ja w tym czasie zacząłem biegać. Nie mając czasu i sił na ciągłe mycie roweru zacząłem biegać. Aż do dzisiaj. Pojawił się mróz. W Lasku Wolskim był świeży śnieg. Do tego na Błoniach miała się zebrać grupka.
Na miejscu okazało się że poza mną jest jeszcze jeden kolega. Toteż wspólnie pojechaliśmy do LW trochę się pokręcić. Niestety przyjemność z jazd skończyła się bardzo szybko. Momentalnie lód dostał się pod bloki co utrudniało wpinanie, a hamulce bardzo szybko odmówiły posłuszeństwa. W efekcie na jednym ze stromych zjazdów zaliczyłem efektowną glebę o mały włos gubiąc licznik w głębokim śniegu.
To był sygnał że czas wracać do domu....
Po długim okresie pięknej pogody nadeszła siarczysta zima. Ja w tym czasie zacząłem biegać. Nie mając czasu i sił na ciągłe mycie roweru zacząłem biegać. Aż do dzisiaj. Pojawił się mróz. W Lasku Wolskim był świeży śnieg. Do tego na Błoniach miała się zebrać grupka.
Na miejscu okazało się że poza mną jest jeszcze jeden kolega. Toteż wspólnie pojechaliśmy do LW trochę się pokręcić. Niestety przyjemność z jazd skończyła się bardzo szybko. Momentalnie lód dostał się pod bloki co utrudniało wpinanie, a hamulce bardzo szybko odmówiły posłuszeństwa. W efekcie na jednym ze stromych zjazdów zaliczyłem efektowną glebę o mały włos gubiąc licznik w głębokim śniegu.
To był sygnał że czas wracać do domu....