Trening w miłym towarzystwie.
Dystans: 47.38
Czas 1h 44 min.
Jelitek montuj szosę, to pykniemy jakąś dłuższą traskę. Jestem nieco poobijany po wczorajszym zapoznaniu się z asfaltem, ale nie odebrało mi to chęci do jazdy na dłużej. Jutro chwila prawdy – będę dochodził do porozumienia z tylną przerzutką. Mam nadzieję, że doprowadzę ją do stanu używalności. Wiesz żeby było ciekawiej, to wczoraj parę godzin po treningu gwałtownie i bez uzasadnionego powodu zeszło mi powietrze z przedniego koła. Rower sobie stał a tu nagle psstt...Zjawisko dość ciekawe. Myślę, że mój rower ma duszę, która wyraziła w ten sposób konieczność wymiany opon i dętek ;-)
Bucz 15:57 niedziela, 30 marca 2008