Trening na Cichym Kąciku.
Niedziela, 20 listopada 2011
· Komentarze(0)
Nadszedł czas kiedy na Cichym Kąciku zwolniło tempo i można spokojnie jeździć bez napinania.
Akurat miałem chwilę wolną, wróciłem z dyżuru i na 17 znów do pracy, ale pogoda idealna więc na rower koniecznie trzeba było się wybrać - nie wiadomo kiedy spadnie śnieg i trzeba będzie się przesiąść na trenażer.
Na kąciku zebrała się dość duża grupa. Było trochę znajomych i nowych twarzy. Trasa nie była nowością. Pojechaliśmy na Modlniczkę, później na Krzeszowice, przez Rudno do Alwerni. Grupa pojechała jeszcze w kierunku Chrzanowa, ale ja z racji braku czasu odbiłem do domu. Wróciłem przez Zalas i Kryspinów.
W sumie wyszło prawie 70 km, w tlenie.
Akurat miałem chwilę wolną, wróciłem z dyżuru i na 17 znów do pracy, ale pogoda idealna więc na rower koniecznie trzeba było się wybrać - nie wiadomo kiedy spadnie śnieg i trzeba będzie się przesiąść na trenażer.
Na kąciku zebrała się dość duża grupa. Było trochę znajomych i nowych twarzy. Trasa nie była nowością. Pojechaliśmy na Modlniczkę, później na Krzeszowice, przez Rudno do Alwerni. Grupa pojechała jeszcze w kierunku Chrzanowa, ale ja z racji braku czasu odbiłem do domu. Wróciłem przez Zalas i Kryspinów.
W sumie wyszło prawie 70 km, w tlenie.