Kraków -> Swoszowice -> Opatkowice -> Skawina -> Kraków
Wtorek, 10 maja 2011
· Komentarze(4)
Kategoria Trening
Kolejna próba rozkręcenia się trochę. Nogi jakoś wyjątkowo są bez energii. Dzisiaj było piękne słońce ale wiatr dawał się we znaki.
Po mojej ulubionej walce z autami na Alejach doczołgałem się do Swoszowic. Stamtąd odbiłem na Opatkowice i do Skawiny. W drodze powrotnej do Krakowa niemiłą sytuacja - podczas wyprzedzania tira w korku kierowcy ciężarówki nie spodobało się to i prawie przy samym uchu włączył klakson....masakra... mało z roweru nie spadłem.
Zastanawiam się jak reagować na takich idiotów. A może w ogóle nie reagować??
W Krakowie zapoznałem się z kolarzem z którym wspólnie dokręciliśmy bulwarami do centrum. Nareszcie udało mi się złapać trochę kolarskiej opalenizny :-)
Po mojej ulubionej walce z autami na Alejach doczołgałem się do Swoszowic. Stamtąd odbiłem na Opatkowice i do Skawiny. W drodze powrotnej do Krakowa niemiłą sytuacja - podczas wyprzedzania tira w korku kierowcy ciężarówki nie spodobało się to i prawie przy samym uchu włączył klakson....masakra... mało z roweru nie spadłem.
Zastanawiam się jak reagować na takich idiotów. A może w ogóle nie reagować??
W Krakowie zapoznałem się z kolarzem z którym wspólnie dokręciliśmy bulwarami do centrum. Nareszcie udało mi się złapać trochę kolarskiej opalenizny :-)