kolejny trening
Wtorek, 11 maja 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Trening
No i tak, wczoraj wróciłem z pracy - oczywiście wyrąbany po niedzielnym dyżurze. Ale mimo to zebrałem się na rower i wykorzystałem te kilka godzin bezdeszczowej pogody.
Początkowo śmignąłem do Tyńca, tam po drodze spotkałem kolegę z którym zamieniliśmy kilka słów, później na Bielany szybkim tempem pod Górkę i pod Klasztor i Zoo, tyle ile miałem sił w nogach.
Spod Zoo pojechałem do Rząski. W sumie kręciłem nieco ponad godzinę, ale na więcej nie miałem już czasu :-(
Początkowo śmignąłem do Tyńca, tam po drodze spotkałem kolegę z którym zamieniliśmy kilka słów, później na Bielany szybkim tempem pod Górkę i pod Klasztor i Zoo, tyle ile miałem sił w nogach.
Spod Zoo pojechałem do Rząski. W sumie kręciłem nieco ponad godzinę, ale na więcej nie miałem już czasu :-(