Trening z Cichym Kącikiem
Sobota, 17 kwietnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Trening
Pogoda tego dnia była przepiękna. Początkowo planowałem ruszyć w drogę dookoła zalewu Dobczyckiego, ale koledzy z rowerowania troszkę za wcześnie planowali wyjechać. Ostatecznie zebrałem się i pojechałem na 10:00 na zbiórkę krakowskich kolarzy na cichym kąciku.
Trasa była prawie że oczywista, kierunek Alwernia później Trzebinia i powrót do domu. Tempo było idealne. Przynajmniej na moją formę w sam raz. Mocniejsze zrywy, hopki, oraz jazda momentami w tlenie. Zapewne tego przyczyną były odcinki gdzie był zdarty asfalt.
Po około 40 kilometrach jazdy, kolega złapał kapcia. Zatrzymałem się razem z nim również z tej przyczyny że zaczynałem powoli słabnąć. Po naprawie zrobiliśmy mały nawrót i przez Zalas wróciliśmy do domu. W sumie wyszło mi 88 kilometrów z groszami. Po powrocie do domu byłem mocno wyrąbany, ale trening był idealny.
Trasa była prawie że oczywista, kierunek Alwernia później Trzebinia i powrót do domu. Tempo było idealne. Przynajmniej na moją formę w sam raz. Mocniejsze zrywy, hopki, oraz jazda momentami w tlenie. Zapewne tego przyczyną były odcinki gdzie był zdarty asfalt.
Po około 40 kilometrach jazdy, kolega złapał kapcia. Zatrzymałem się razem z nim również z tej przyczyny że zaczynałem powoli słabnąć. Po naprawie zrobiliśmy mały nawrót i przez Zalas wróciliśmy do domu. W sumie wyszło mi 88 kilometrów z groszami. Po powrocie do domu byłem mocno wyrąbany, ale trening był idealny.