Mały peszek i krótka jazda

Sobota, 3 kwietnia 2010 · Komentarze(2)
Na dzień dzisiejszy nie miałem jakichś specjalnych planów. Założyłem sobie że wstanę o 8 i pojadę z kolegami w jakąś dalszą drogę. Niestety zadzwonili rodzice i plan szlag trafił, bo musiałem jechać do nich. Po procie do domu zebrałem się, wziąłem przełajkę i ledwo wyjechałem z domu jak w tylnym kole poszły dwie szprychy. Koło było na tyle scentrowane że nie dało się jechać, poza tym trochę bałem się że zaczną pękać kolejne.

Wróciłem do domu i zabrałem górala. Pojeździłem godzinę, na więcej nie miałem jakoś ochoty bo jazda góralem po szosie to żadna przyjemność.

Komentarze (2)

Hejka, Poison na razie jest w fazie przebudowy. Szykuję go dopiero na maj, póki co muszę sobie jakoś radzić bo szosówka jest rozebrana.

Jelitek 20:24 sobota, 3 kwietnia 2010

A na Poisonie jeszcze nie jeździsz??? Faktycznie peszek z tymi szprychami.

woody 19:53 sobota, 3 kwietnia 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nekzz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]