Pechowy trening
Czwartek, 4 lutego 2010
· Komentarze(0)
Po powrocie z pracy resztką sił zebrałem się na rower żeby zrobić trening w tlenie. Wziąłem zimówkę i ruszyłem w kierunku Balic. Już po 20 minutach jazdy, zaczęło mi schodzić powietrze z tylnej opony. Po raz kolejny moje lenistwo zostało ukarane - po przedostatniej pechowej przejażdżce gdy złapałem dwie gumy nie wymieniłem dętki tylko jeździłem na załatanej. Po około pół godziny jazdy postanowiłem zawrócić, trzykrotnie próbowałem dopompować koło i jakoś dojechać.