Przełajowe szaleństwo
Piątek, 6 listopada 2009
· Komentarze(0)
Mimo trzymającego od tygodnia przeziębienia razem z kolegą postanowiliśmy poszaleć trochę w terenie. Ponieważ lenistwo u mnie ostatnio jest bardzo silne postanowiłem nie przekręcać pedałów SPD do górala i ruszyłem w teren na przełajce.
Wszystko byłoby ładnie pięknie gdyby nie fakt że w połowie jazdy przypierniczyłem w kamień urywając szprychę. Zaskoczony jestem że mimo dobicia opony do obręczy nie złapałem snejka.
Na ten czas przełajka jest uziemiona...z resztą aura w ostatnim czasie nie zachęca do jazdy w błocie. Nie jestem zwolennikiem trzymania w domu upierniczonego w błocie roweru, a jakoś nie mogę się zebrać do umycia brudnego od miesiąca roweru.
Wszystko byłoby ładnie pięknie gdyby nie fakt że w połowie jazdy przypierniczyłem w kamień urywając szprychę. Zaskoczony jestem że mimo dobicia opony do obręczy nie złapałem snejka.
Na ten czas przełajka jest uziemiona...z resztą aura w ostatnim czasie nie zachęca do jazdy w błocie. Nie jestem zwolennikiem trzymania w domu upierniczonego w błocie roweru, a jakoś nie mogę się zebrać do umycia brudnego od miesiąca roweru.