Nocna jazda po Lasku Wolskim
Piątek, 30 października 2009
· Komentarze(0)
Wyjazd ten nie należał do zbyt udanych. Razem z 4 kolegów ruszyliśmy spod smoka wawelskiego w kierunku lasku wolskiego. Ledwo wjechaliśmy w teren a koledze spadł łańcuch za kasetę. Musieliśmy oczywiście robić szybki serwis. Chwilę później sytuacja się powtórzyła i żeby było śmieszniej kolega gdzieś zapodział spinkę od łańcucha - kolejne stracone minuty. Dalej było jeszcze śmiesznej. Jeden kolega stwierdza że nie ma siły z nami jechać i odłącza się od grupy. Przez chwilę był spokój, ale wystarczyła jazda przez kamienną drogę bym złapał snejka. Szybka wymiana dętki i jedziemy dalej. Najprawdopodobniej wylajtowana dętka, którą woziłem jako zapasową była za słabo dopompowana i pierdyknęła na jakimś kamieniu - znów kapeć. Ponieważ nie miałem łatek i drugiej dętki, pożeganałem się z kolegami i ruszyłem do domu...na samej oponie. W połowie drogi powrotnej musiałem wyrwać z dętki wętyl bo nie dało się jechać. I tak po długich męczarniach wróciłem do domu. Na szczęście opona była cała i da się jeszcze na niej jeździć :-)