Za mocny trening w za dużych górach.

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(0)
Ostatni dzień lipca, dzień wolny od pracy uczciłem dłuższą jazdą. Od kilku dni myślałem o przejechaniu najcięższej z moich ulubionych tras czyli uderzyć na Bochnię przez Nowy Wiśnicz, Królówkę i Łapanów dojechać do Gdowa.

Podoba bardzo dopisywała, mimo lekko zachmurzonego nieba nie było zbyt gorąco. Do Bochni dojechałem w godzinę 20 minut. Jechało się bezwietrznie z całkiem przyzwoitą prędkością. W Bochni zaczął mnie łapać kryzys. Mój znienawidzony podjazd do Kopalin podjechałem w niezłym tempie. Później było gorzej. Zastanawiałem się czy zrobić przerwę w Nowym Wiśniczu.

Ostatecznie zatrzymałem się na jedzenie i picie dopiero w Muchówce. Przerwa za długa toteż ponowne rozgrzanie się i powrót do optymalnej wydolności zajęło mi sporo czasu. Przez Królówkę docieram do Łapanowa i jedzie mi się coraz lepiej.

W Gdowie muszę zrobić kolejny postój. Zupełnie bez sił , staram się ratować red bullem. Z podajzdu na podjazd, jechało mi się coraz lepiej. Od Wieliczki do Krakowa czuję się jak nowo narodzony.

W najbliższy weekend start w maratonie 24 godzinnym, mam ogromną nadzieję że uda się przejechać 550 km. Forma jako taka, ale może się uda...

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zylub

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]