Wpisy archiwalne w kategorii

Zwykła jazda

Dystans całkowity:4074.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:172:52
Średnia prędkość:23.57 km/h
Maksymalna prędkość:79.00 km/h
Suma podjazdów:6042 m
Maks. tętno maksymalne:187 (95 %)
Maks. tętno średnie:157 (80 %)
Suma kalorii:6934 kcal
Liczba aktywności:71
Średnio na aktywność:57.38 km i 2h 26m
Więcej statystyk

Lasek wolski + tor kajakowy.

Sobota, 29 września 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Zwykła jazda
No i na zakończenie września, przed wylotem na wakacje trochę poszalałem w lasku wolskim. Powrót przez tor kajakowy. Szkoda tylko że przed wyjazdem z domu nie zauważyłem że telefon jest rozładowany. Stąd nie ma tracka :-(

Kraków -> Kalwaria Zebrzydowska.

Środa, 26 września 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Zwykła jazda
Ah nie ma to jak dzień po dyżurze, cały tylko dla mnie. Można było trochę pokręcić. Razem z kolegą wybraliśmy się do Kalwarii Zebrzydowskiej. Pogoda cudna. Tylko ten wiatr...
Na szczęście powrót był z wiatrem w plecy. Jazda ponad 40 km/h bez zmęczenia. Cudowne uczucie, prawie jak zawodowiec pod wiatr ;-)
Po powrocie do domu totalnie wyczerpany.
Nie pomógł gainer i HMB, bo rano czułem się gorzej niż po 550 km w 24/h.
Masakra...

Popołudniowe kręcenie na spokojnie.

Piątek, 21 września 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Zwykła jazda
Sezon wyścigów już zakończyłem. Nie mam czasu ani siły na dalsze jeżdżenie. No może pozostanie jeszcze doroczna czasówka u Sprosa, ale zobaczymy czy się odbędzie w ogóle. Na razie jedyne co pozostaje to oddawanie się przyjemności kręcenia na spokojnie.

Na początku października tygodniowy urlop w ciepłych krajach, a później na spokojnie przygotowania do przyszłego sezonu.

Trasa z kręcenia:


I piękny zachód słońca na zakończenie jazdy:

Kraków -> Tyniec -> Skawina -> Mogilany -> Świątniki Górne -> Swoszowice -> Kraków

Środa, 29 sierpnia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria Zwykła jazda
I znów po dłuższej przerwie. Jeśli by podsumować ten miesiąc to ogólnie z jazdą na rowerze jest kiepsko. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma... A tak w ogóle to dzisiejszy dzień jest dość wyjątkowy z dwóch powodów. Założyłem sobie konto na Facebooku i zainstalowałem sports trackera w komórce. Ogólnie śmieszna zabawa... ale wracając do jazdy.

Do wyboru miałem dwie opcje albo jechać na spokojną wycieczkę, albo poczekać do 17 i udać się na IC. Wybrałem tę pierwszą opcję z racji że forma jak bardzo kiepska w tym miesiącu.

Pojechałem bulwarami do Tyńca, następnie na Skawinę, stamtąd górkami do Mogilan.



Pogoda średnia. Niebo zachmurzone. Szybko wracałem do domu.

Na koniec ciekawostka z dzisiejszego dnia jazdy:



Włóczenie po okolicach Krakowa

Niedziela, 29 lipca 2012 · Komentarze(4)
Kategoria Zwykła jazda
W tym miesiącu jazdę na rowerze zaniedbałem bardzo...aż strach pomyśleć że w najbliższy weekend jadę na maraton 24godzinny.
Tak czy inaczej pogoda pokrzyżowała mi dzisiaj plany. Po powrocie z dyżuru chciałem zaliczyć okolice Bochni, Nowego Wiśnicza i Łapczycy. Niestety bardzo szybko pogoda popsuła się i lało równo przez kilka godzin. Dopiero po południu przestało padać i mogłem wyskoczyć coś pokręcić.
Zaliczyłem Tyniec, Bielany, Lasek Wolski i Balice. Po drodze spotkałem dwóch kolegów z Rowerowania.pl, których nie widziałem od wielu miesięcy. Poniżej trochę fotek z dzisiejszego dnia.







Kraków -> Wieliczka -> Gdów -> Dobczyce -> Dziekanowice -> Wieliczka -> Kraków

Piątek, 27 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Zwykła jazda
Ogólnie rzecz ujmując, w lipcu jest totalna klapa jeśli chodzi o rower. Jak mam wolny czas to pada deszcz, albo jestem tak padnięty po pracy że idę spać.



Nareszcie udało mi się zebrać na rower. W planie była nieco trudniejsza trasa na przepalenie się. Od początku nieco przesadziłem. Nie przypuszczałem że forma mi tak poleciała. Przez pierwsze 50 km, ledwo jechałem i niejednokrotnie miałem ochotę zawrócić do domu. Na szczęście za Gdowem nogi złapały rytm i mogłem przyspieszyć.



Akurat dobrze się złożyło że nabrałem sił, gdyż tuż przez Dobczycami pogoda nagle pogorszyła się, na horyzoncie zrobiło się szaro i widać było ulewny deszcz. Przerażony przyspieszyłem i odbiłem na Wieliczkę.



Jak dojechałem do Krakowa, byłem zaskoczony tym że drogi były mokre i było pełno kałuż. Okazało się że niedługo przed moim przyjazdem, przeszła nad miastem duża ulewa. Mimo że nie wróciłem mokry, to rower był cały upierniczony w piachu i brudzie :-(

Spokojne kręcenie po Krakowie

Niedziela, 15 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Zwykła jazda
Przyznam szczerze że przez ostatnie dni bardzo się opuściłem jeśli chodzi o jazdę i robienie wpisów. Po prostu wracam z pracy i ponad wszystko chcę spędzić trochę czasu z żoną.

Dzisiaj po pracy zebrałem się na spokojne kręcenie, chociaż momentami zrobiłem kilka sprintów, m. innymi na podjeździe do Bielan oraz do Lasku Wolskiego. Jedyne co cieszy to to że siła i forma nie spada.

W dniach 4-5 Sierpnia jadę na maraton 24 godzinny. Mam nadzieję że w tym roku pogoda dopisze i dam radę przejechać 550 km.

Rozjazd po IC

Czwartek, 5 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Zwykła jazda
Po wczorajszym mocnym treningu przyszedł czas na spokojne kręcenie. Tym razem kręcenie na spokojnie do Tyńca i z powrotem.

Spokojne kręcenie na początek tygodnia

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Zwykła jazda
Poniedziałek wolny od dyżuru trzeba uczcić :-)
Razem z kolegą chirurgiem wybraliśmy się na spokojne kręcenie.
Trasa: Kraków -> Kryspinów -> Liszki -> Balice -> Kraków

Spokojna jazda do Tyńca

Sobota, 2 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Zwykła jazda
Myślałem że dzisiaj zrobię jakiś większy dystans. Niestety trochę się przeliczyłem. Po powrocie z dyżuru poszedłem od razu spać :-(
Również emocje związane z mistrzostwami lekarzy trochę opadły, może nie tyle co emocje ale na pewno morale.

Rok temu miałem podobny przejechany dystans i morale. Nastawiałem się na więcej a była dupa...za przeproszeniem. Do tego wszystkiego padło mi koło w szosówce i nie będzie naprawione na czas - będę musiał wystartować na zapasowym komplecie kół...masakra jednym słowem.

Tak czy inaczej. Wybrałem się wieczorem do Tyńca. Jechało się kiepsko, gdyż na bulwarach mnóstwo robactwa. Nie dało się oddychać.